Po co nam był ten Kongres
(z filmu „Sami swoi”).
Wybitny, nieżyjący już dziennikarz Bohdan Tomaszewski pisał kiedyś, iż jak był młody to okres między olimpiadami mu się dłużył – były aż co 4 lata, a później skracał się, skracał i skracał i wydawało się, że są co 2 tygodnie. Mam podobne odczucie w chwili obecnej z tempem, w jakim wywracają się moje poglądy prawne. Studiowałem nawet trochę wcześniej niż „guru” wszystkich prawników Pan Jarosław Kaczyński i sam fakt studiowania i uczenia się w innym ustroju nie implikuje konieczności „dekomunizowania moich poglądów”.
Patrząc wczoraj na scenki na sali sądowej w Sądzie Najwyższym, przyzwolenie, bądź inspirowanie nawet od wielu miesięcy wrogości do prawa, sądów – powoduje moje obawy, iż zmierzamy, podobnie jak Talibowie, do niszczenia kultury, prawa i autorytetów.
Kontradyktoryjność w polskim procesie karnym
„Każda władza demoralizuje, a władza absolutna demoralizuje absolutnie”Kontradyktoryjność w polskim procesie karnym – co to takiego?
Pojęcia łacińskie w teorii prawa są zrozumiałe, ale od tego czasu minęło blisko 2000 lat i żadna dziedzina życia nie jest tak bardzo podatna na polityczne zabarwienie, jak teoria prawa. Któż ze starszych prawników nie pamięta z wykładów uniwersyteckich pojęcie „demokracja socjalistyczna” – konia z rzędem temu, kto dzisiaj umiałby zdefiniować to pojęcie. Demokracja to rządy ludu, obywatelskie, a ustrój państw komunistycznych był tego pojęcia zaprzeczeniem, a mimo to używało się w teorii pojęcia „demokracja socjalistyczna” i przymiotnik dodany do znanego od czasów greckich, pojęcia, miał z jednej strony zafałszować istniejący stan rzeczy, z drugiej zaś strony stanowić wyróżnik czegoś lepszego.
Indochiny z promocją Szczecina w tle
Półwysep Indochiński to obszar blisko 1/4 Europy, ale aż z połową ludności naszego kontynentu. Znajduje się tam 7 państw na powierzchni 2,3 mln km2, z których dwa są znacznie większe od Polski (Birma i Tajlandia), zaś trzy mają ludności ponad dwa razy tyle co nasz kraj. Jak sama nazwa wskazuje, Indochiny to coś co znajduje się między Indiami a Chinami i zarówno religia jak i kultura, wielokrotnie nas o tym przekonują, że te dwa wielkie państwa od zawsze oddziaływały na kraje półwyspu Indochińskiego.
Sześcioro szczecinian po raz kolejny wybrało się w świat, chcąc jak najwięcej zobaczyć i planując taką wyprawę musieli z konieczności ocenić co można zobaczyć, nawet przemieszczając się wszystkimi dostępnymi środkami lokomocji z dnia na dzień – dalej, w przeciągu 3 tygodni. Z konieczności musieliśmy zrezygnować z uwagi na odległości, z Malezji i Singapuru, które leżą w odległości od miejsca lądowania, czyli stolicy Tajlandii Bangkoku, podobnie daleko jak od Warszawy południowe wybrzeże Hiszpanii.
Zrezygnować też musieliśmy z planowania przejazdu przez Birmę, która jest niewątpliwie ciekawa, ale w tym czasie Birma targana była poważnymi konfliktami społecznymi, a przede wszystkim buntem mnichów buddyjskich, co z góry określało ten kraj jako mało bezpieczny. Wyprawę zatem przewidzieliśmy w trójkącie trzech centralnych krajów półwyspu Indochińskiego - Tajlandii, Laosu i Kambodży, z jednodniowym pobytem w Wietnamie.
Czy aby to czwarta władza?
Wydarzeniem ostatnich dni – będącym w mediach tylko trochę niżej za wydarzeniami w Madrycie 11 marca 2004r. , a już porównywalnym z przewidywaną zmianą Rządu RP, stał się casus redaktora Andrzeja Marka z „Wiadomości Polickich”. Na kanwie tego szumu medialnego należy zastanowić się, czy solidarność dziennikarska – to znamię ochrony ich interesów, czy też kształtowanie postaw społecznych, szczególnie w obliczu styku mediów z wymiarem sprawiedliwości.
Adwokatura powiatowa czy metropolitarna
Już Karol Marks klasyk materializmu historycznego wymyślił pojęcia klasa w sobie i klasa dla siebie – klasa dla siebie to taka klasa, która jest zainteresowana tylko własnymi problemami i klasyfikowanie jej z punktu widzenia społecznego jest wyłącznie statystyczne jako podgrupy społecznej, zaś klasa w sobie to taka, która ma wspólne interesy, przedstawia je na zewnątrz, ale oprócz tego widzi dobro ogólne.